piątek, 6 lutego 2009

Beyond The Epic Run. Cos wiecej niz dlugi bieg.

Mialam okazje byc na przedpremierowym pokazie filmu "Beyond the Epic Run". Jest to tak zwany "reality movie", kompilacja autentycznych, dokumentarnych ujec, grafiki komputerowej, wywiadow i opinii specjalistow. Film opowiada o niewiarygodnej przygodzie (?), misji, szwajcarskiego malzenstwa Serge i Nicole Roetheli. Serge jest niewatpliwie "dotknietym przez Boga" sportowcem. Szesc razy zdobyl mistrzostwo Szwajcarii w boksie, startowal w Olimpiadzie w Montrealu. Pozniej zajal sie bieganiem: 1215 km przez Alpy, 8800 przez dwanascie krajow europejskich, a wreszcie w latach 1995- 1997, 24 115 km przez obie Ameryki. Na motorze, ciagnac za soba "dom" towarzyszyla mu zona - Nicole. W lutym 2000 roku, Serge i Nicole postanowili wyruszyc w jeszcze dluzsza trase - dookola swiata, piec kontynentow, trzydziesci trzy kraje, piec lat zycia i okolo 40 880 km! Sprzedali swoje ziemskie dobra i ruszyli przez Afryke, Bliski Wschod, Azje, Australie, Nowa Zelandie, Ameryke Poludniowa, Ameryke Polnocna, by skonczyc w piedziesiate urodziny Serge'a, w Europie, w alpejskim Sion . Niepojety wysilek fizyczny. Niesamowite przedsiewziecie duchowe. Wiecej niz podroz, niz bieg.
"Nie ma rzeczy niemozliwych jesli zechcesz zaplacic odpowiednia cene za spelnienie swoich marzen" - powiada Serge.
Ten bieg byl sprawdzianem ludzkich mozliwosci fizycznych - oboje oplacili go malaria, Serge'a potracilo auto w Indiach, waz nieomal pozbawil go oka, Nicole musiala byc w pewnym momencie hospitalizowana.

Jakze niezwykla droga dla pary malzenskiej - 5 lat bez ustanku, dwadziescia cztery godziny na dobe ze soba, w ekstremalnych warunkach, na pustyni, w tropikach, w deszczu, sniegu i sloncu, ktore przypala skore. Jakiej parze uda sie przetrwac cos takiego? Ich wyczyn wydaje mi sie nieludzki wlasnie z tego punktu widzenia. Dwoje ludzi skazanych na wlasne towarzystwo, bez odzielnego pokoju, przyjaciol, rodziny - zeby odpoczac od niego, od niej...Kazdego ranka musieli wzajemnie przekonywac sie o sensie calego przedsiewziecia, budowac pewnosc.

To wiecej niz bieg. To marzenie i misja. Oboje Sarge i Nicole twierdza, ze nie udalo by im sie wytrwac, gdyby nie obecnosc meza/zony i misji... Ich misja byla pomoc dla dzieci, z roznorakich organizacji charytatywnych - bez tego etycznego dopingu nie bylo by biegu...Serge zapytany o motywy przedsiewziecia powiada:
" Trudno to wytlumaczyc, ale generalnie byly trzy motywy: po pierwsze, aby byc wolnym; po drugie, zeby doswiadczyc czegos niesamowitego, fantastycznego gdzies w swiecie, dla wyzwania.
Po trzecie - pomoc dzieciakom".
Dla mnie ten film jest nie tylko opowiescia o nieprzecietnej wytrzymalosci fizycznej, o pieknie biegu, ktory uspakaja, tonizuje psychike. Serge i Nicole usmiechaja sie czesto, w najgorszych nawet warunkach. Nie mozna nie smiac sie z nimi nad wigilijna kolacja z ziemniakami i serem.
Przede wszystkim jest to jednak kolejna opowiesc-inspiracja z przeslaniem: wytrwaj w drodze, spelniaj swoje marzenia, daz do celu...
To mi bylo potrzebne. Film zadzialal jak spotkanie z trenerem.

www.beyondtheepicrun.com

Brak komentarzy: